Tomek
Ten szpital to są żarty, po wypadku samochodowym z narzeczona byłem tak samo męczony w nim Przyszła sobie pielęgniarka z córka która miała rękę złamana to lekarz przyjął ja odrazu, córka nie zdążyła wejść do szpitala a juz miała wejść do lekarza. Sam osobiście z narzeczona spędziłem tam od 7 do 18 a oni nawet 30 min nie byli. Lekarze wola sobie kawkę zrobić albo przerwę. Dziwne było to, ze szpital wydawał sie pusty z 4 osobami w środku ( pacjentami) a lekarzy brak każdy cos robi, ale zeby pomagać to ani jeden lekarz sie nei znalazł. Przyjęli pózniej to z problemem.