| Źródło: Fot. Pixabay
Supergangster usłyszał wyrok
I przez ten cały czas Janusz T. o pseudonimie „Krakowiak” siedział w areszcie tymczasowym. Areszt tymczasowy trwający kilkanaście lat – już to samo w sobie brzmi niepoważnie i śmiesznie. Niepoważne były też zdarzenia, do których doszło podczas samego procesu. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2008 r. i został uchylony, ponieważ… Ponieważ sąd obradował w niewłaściwym składzie. Sędziowie się zagapili i złamali obowiązujące przepisy.
Proces „Krakowiaka” toczył się przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Jak wspomnieliśmy Janusz T. był jednym z najgroźniejszych polskich gangsterów. Bandyci pod jego dowództwem popełniali najcięższe zbrodnie – napady z bronią w ręku, porwania i zabójstwa. Prokuratura i sąd są zgodne, że jego organizację należy nazywać związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym.
Gang „Krakowiaka” został rozbity pod koniec lat 90-tych ub. wieku. On sam trafił do aresztu w styczniu 1999 r. Wraz z nim zarzuty usłyszało aż 36 osób. Wśród zbrodni były m.in. morderstwa na zlecenie.
Z rąk gangsterów „Krakowiaka” zginęło małżeństwo z Sosnowca. Inna głośna zbrodnia to zastrzelenie właścicieli kantoru w Przemyślu. Kolejna – zamordowanie trenera kadry narodowej Polski w kick boxingu. Następną było wykonanie wyroku śmierci na szefie mafii białoruskiej w Polsce.
„Krakowiak” czuł się nietykalny. Gdy raz go zatrzymano, szybko wyszedł na wolność. Sędzia zwolnił go żądając zaledwie wpłacenia kaucji wynoszącej 10 tys. zł. Ale - jak to często bywa – zdradzili go kompani. W zamian za bezkarność zaczęli śpiewać.
Proces toczył się przy zastosowaniu wyjątkowych środków bezpieczeństwa. Nic dziwnego, skoro „Krakowiak” zlecił zabójstwo prokuratora, który prowadził przeciwko niemu postępowanie oraz szefa policyjnej grupy śledczej. Specjalnie na potrzeby tego procesu sąd przejął cały kompleks po Jednostce Wojsk Nadwiślańskich w Katowicach.
Wyrok to 25 lat więzienia. "Krakowiak" przyjął go z kamienną twarzą. Początkowo niektóre media mylnie informowały, że wyrok dotyczył 15 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj