| Źródło: Fot. Wikimedia, Małgorzata Dudzik
Wakacje w łóżku
Wydaje się, że lato to taka bezpieczna pora roku. Jest ciepło, nie ma zimna, przenikającego niemal do kości ani zacinającego marznącego deszczu. W rozgrzewających promieniach słońca na chorobę nie powinno być miejsca. A jednak tak nie jest. Poradnie są pełne pacjentów. Na co chorujemy, kiedy jest ciepło?
Podczas letnich miesięcy, grypa atakuje z równą częstotliwością, co w chłodniejszych porach roku. Tyle, że więcej jest infekcji jelitowych, których objawy podobne są do tych, które występują przy grypie: gorączka, uczucie rozbicia, bóle mięśniowe. Ale zamiast kataru i kaszlu tu występują wymioty i biegunka.
Podobnie jak w przypadku zwykłej grypy, jelitówką łatwo się zarazić.
Może trudno w to uwierzyć, ale latem bardzo łatwo złapać anginę. Szczególnie podczas upałów, kiedy temperatura grubo przekracza 30 st., a my odwiedzamy klimatyzowane pomieszczenia. Różnica temperatur wynosi nieraz 20 st. lub więcej. Rozszerzone naczynia krwionośne gardła gwałtownie się kurczą, a niedokrwiona śluzówka staje się osłabiona i jest łatwym celem dla drobnoustrojów chorobotwórczych.
Tak samo działają napoje z lodówki czy lody. Zimna woda gazowana jest jeszcze gorsza, bo powoduje dodatkowo mikrourazy śluzówki, co jeszcze bardziej ułatwia dostęp wszelkim bakteriom.
O wiele poważniejsza od anginy jest salmonelloza. Wzrost zachorowań na nią zawsze notowany jest latem. Mimo wyśrubowanych norm sanitarnych co roku podczas wakacji, przynajmniej kilka razy media obiega informacja o zbiorowym zatruciu, którego winowajczynią jest salmonella.
Jednak jest o wiele więcej mniej spektakularnych zatruć pojedynczych. Za głównego winowajcę uważa się tu kurze jajka. Ale bakteria występuje jeszcze częściej w jajkach kaczych, surowym drobiu, rybach, nabiale. Można się nawet zarazić kiełbasą, jeśli przez nieuwagę położyło się ją na opakowaniu po jajkach.
Koleją grupę pacjentów stanowią amatorzy kąpieli słonecznych, którzy przesadzili z opalaniem. Chociaż lekarze od lat odradzają wystawianie się na słońce pomiędzy godz. 11.00 a 15.00, plaże w tym czasie są pełne. Rezultatem są oparzenia słoneczne i udary słoneczne lub cieplne.
Udar słoneczny może się też przytrafić osobie, która nie przebywała na słońcu, ale była w źle wentylowanym pomieszczeniu. Dla miłośników opalania, lato miewa jeszcze gorsze konsekwencje - to wtedy notuje się najwięcej przypadków zachorowania na czerniaka.
Na tych, którzy wolą leśne wycieczki i przebywanie w cieniu drzew, także czekają pułapki. Są to wszelkiego rodzaju ukąszenia. Wszędzie czyhają różnego rodzaju kleszcze, komary, osy, pszczoły szerszenie i inne małe, nieprzyjemne stwory. W Beskidach mogą to być nawet żmije.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj