Karta wstydu
Urzędnicy już raz pokazali, co potrafią. Kiedy na wiosnę wycofali większość kartonikowych biletów okresowych komunikacji miejskiej, zastępując je kartą ŚKUP, zapanował chaos, a system zbudowany za grube miliony złotych padł. Okazało się wtedy, że nie nie tylko jest niewydolny, ale że został zaprojektowany zwyczajnie i po prostu głupio.
Dziś ruszają do szkół uczniowie. Tysiące z nich będą dojeżdżać. Wszyscy musieli zaopatrzyć się w karty ŚKUP. Dla uczniów i dla rodziców zakup biletu miesięcznego lub kwartalnego stał się drogą przez mękę. Coś, co było proste, skomplikowano w sposób wręcz niewiarygodny.
Razem z licealistką Anką zrobiliśmy test systemu ŚKUP. Ona parę razy popłakała się z wściekłości. My musieliśmy wziąć relanium.
Zakup samej karty poszedł całkiem łatwo. Urzędnicy z KZK GOP co prawda twierdzą, że karty się nie kupuje, ale przed jej wydaniem zażądali od Anki 20 zł. Zapłaciliśmy, kilka dni później Anka kartę dostała. Podczas jej wydawania w Punkcie Obsługi Klienta (POK) poinformowano ją, że przez pierwszy miesiąc te 20 zł musi wyjeździć, dopiero później może starać się o bilet okresowy.
Sprawdziliśmy w Biurze Prasowym KZK GOP. Jest to nieprawda.
30 sierpnia Anka zjawiła się więc w innym POK, by dokonać zakupu biletu okresowego. Chciała ulgowy. Zażądano od niej legitymacji. Legitymacja ważna do końca września, ale Anka usłyszała, że musi mieć ważną na całe półrocze. Inaczej nie ma uprawnień do biletu ulgowego i takowego jej nie sprzedano. Odeszła z kwitkiem.
Sprawdziliśmy w Biurze Prasowym KZK GOP. Jest to nieprawda.
31 sierpnia Anka zrobiła kolejne podejście po bilet ulgowy. Tym razem nie w POK, lecz w jednym ze sklepików mających terminal ŚKUP. Znowu dowiedziała się, że przez pierwszy miesiąc ma wyjeździć 20 zł, potem doładować kartę i dopiero może kupić bilet ulgowy.
W Biurze Prasowym KZK GOP ustaliliśmy, że jest to nieprawda.
Pojechaliśmy z Anką do POK. Ale stało tam ok. 30 osób w kolejce. Duża część tylko po doładowanie karty, co można zrobić za pośrednictwem biletomatów i internetu. Ludzie ci woleli czekać nawet dwie godziny. Jak się okazało, wiedzieli, co czynią.
Z Anką postanowiliśmy doładować kartę przez internet i zakupić bilet okresowy. Okazało się, że bilety okresowe inaczej są nazwane w taryfie KZK GOP i na portalu ŚKUP, a inaczej w strefie logowania, na stronie do ich zakupu. Co więcej jednego z biletów nie było i to akurat tego o nazwie "szkolny".
Poprzez porównanie cen biletów doszliśmy, który bilet na stronie zakupowej ma kupić Anka. Doładowanie się powiodło. Mieliśmy na karcie dokładnie tyle, ile kosztuje szkolny bilet, który wybrała nasza licealistka. Kliknęliśmy w "zakup", by system ściągnął wymaganą kwotę, ale ten tego nie zrobił. Zamiast tego przeniósł nas na stronę banku, abyśmy po raz kolejny przelali tę niemałą kwotę.
Na infolinii KZK GOP poinformowano nas, że poprzez portal nie można zapłacić środkami, które są na karcie. To da się wyłącznie w biletomacie, w POK lub w którymś z kiosków lub sklepików z terminalami ŚKUP.
Pojechaliśmy do najbliższego biletomatu. Ten jednak widział tylko 20 zł na karcie Anki. Pozostałych pieniędzy jego zdaniem tam nie było.
Obok znajdował się kiosk z wielką tablicą ŚKUP. Pani z kiosku poinformowała nas jednak, że od samego początku nie ma u niej zasięgu. Terminal i wszystkie czytniki nie działają. Doradziła, by przejść kilkaset metrów do kolejnego kiosku. Tam również były problemy, ale chyba udało się rozwiązać.
Poszliśmy. Podaliśmy kartę. Terminal zadziałał. Po czym wydrukował kartkę z komunikatem, że na karcie Anki jest tylko 20 zł.
Za jakie grzechy mieszkańcy Zagłębia i Śląska muszą to znosić? Za jakie?
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj