Pomożecie? Pomożemy!!!
Edward Gierek nie pasował do tamtej epoki, w której przyszło mu żyć w Polsce. Wychował się i pracował w Belgii i kiedy powrócił do Polski po francusku mówił jak po polsku, a po rosyjsku ani słowa. Zakochany w kulturze francuskiej i w świecie Zachodu marzył o dostatniej Polsce, na tyle suwerennej, na ile było to wówczas możliwe. I osiągnął swój cel.
Wspominając tę postać nie da się nie wspomnieć o tym słynnym wiecu, który odbył się wówczas, gdy Gierek przejął funkcję pierwszego sekretarza PZPR po ustępującym Władysławie Gomułce. Z trybuny zawołał wówczas gromkim głosem:
- Pomożecie?
Na co odpowiedziało mu jeszcze bardziej gromkie:
- Pomożemy.
I zmienił Polskę. Budował fabryki, drogi, mosty, osiedla mieszkaniowe, a nade wszystko elektrownie. Towarzysze radzieccy przez cały czas traktowali tego zapatrzonego we Francję towarzysza z nieufnością. I mieli słuszność. To on bowiem przyczynił się do obalenia systemu. To dzięki niemu możliwa była bezkrwawa rewolucja 1980 r., „Solidarność” i 1989 r.
Po pierwsze Gierek otworzył Polskę na świat. Ludziom pozwolił wyjeżdżać nawet na Zachód. Po drugie do telewizji publicznej wprowadził filmy amerykańskie. W kinach Polacy oglądali świetne amerykańskie produkcje, wychwalające amerykański styl życia, wolność i demokrację. Po trzecie – zbudował elektrownie. Wcześniej Polska była energetycznie uzależniona od ZSRR. Jedno słowo na Kremlu i w całej Polsce gaśnie światło. Dzięki Gierkowi przestało to być możliwe. Uzyskaliśmy energetyczną suwerenność. Prąd – choć z przerwami – był nawet w 1980 i 1981 r.
Autor tego tekstu rok temu był podczas Zaduszek na cmentarzu w Środuli. Na grobie Edwarda Gierka płonęły setki zniczy. Grób tonął w kwiatach. Ludzie, pytani, czemu mu palą lampki odpowiadali prosto: Dał im godną pracę i mieszkanie. Sprawił, że nie trzeba było oszczędzać na zwykłe buty. Za to kochają go do dziś.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj