| Źródło: Fot. Policja Śląska
Prezydent usłucha mieszkańców
Prezydent Arkadiusz Chęciński w rozmowie z Radiem Katowice poinformował, że 77 proc. mieszkańców Sosnowca nie chce w mieście cyrku ze zwierzętami. Chodzi oczywiście o tych, którzy wzięli udział w ankiecie przygotowanej przez miasto. Cyrk owszem. Występy akrobatów i clownów jak najbardziej. Ale tresurze zwierząt mieszkańcy Sosnowca powiedzieli – nie. I to, jak widać z wyniku konsultacji, powiedzieli to bardzo, bardzo wyraźnie.
Miasto nie pozwoli na występy cyrków, które w swoim programie mają pokazy tresury zwierząt. Prezydent Chęciński dodał jednakże, że taki zakaz dotyczyć może jedynie terenów należących do gminy. Właściciele terenów prywatnych mogą cyrk ze zwierzętami gościć u siebie, ale – jak poinformował prezydent Chęciński – miasto będzie apelowało do wszystkich właścicieli terenów położych w obrębie Sosnowca, aby nie wpuszczali do siebie cyrków ze zwierzętami.
Dodajmy, że nie wszystkie miasta postępują tak, jak Sosnowiec. Dotyczy to nawet miast w naszym regionie. Władze Gliwic, na przykład, sprzeciwiły się nawet przeprowadzeniu konsultacji społecznych w tej sprawie powołując się na to, że nie ma odgórnego zakazu występów cyrków ze zwierzętami w Polsce.
Niedawno pisaliśmy o tym, że policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, służby weterynaryjne i pracownicy ZOO w Poznaniu odebrali jednemu z cyrków występujących na terenie woj. śląskiego niedźwiedzia, trzy żółwie oraz kajmana. Zwierzęta obwożono po tych miastach Polski, gdzie cyrki ze zwierzętami nie mają jeszcze zakazu występów. Okazało się, że niedźwiedzia pozbawiono pazurów.
Zgłoszenie, że niedźwiedź wożony jest po kraju, by swoim zachowaniem rozśmieszać cyrkową widownię, policjanci z Katowic otrzymali, gdy cyrk znajdował się w Pawłowicach pod Pszczyną. Zgłoszenie dotyczyło nieodpowiedniej opieki nad zwierzęciem oraz znęcania się nad nim.
Zgodnie z informacją przekazaną przez Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva niedźwiedź nie tylko był dręczony. Był również zamknięty w warunkach stwarzających zagrożenie dla ludzi.
Funkcjonariusze policji, zoolog, lekarze weterynarii, przedstawiciele ogrodu zoologicznego w Poznaniu, powiatowy lekarz weterynarii i działacze Vivy, pojechali potwierdzić fakty. W działaniach tych dlatego uczestniczyło ZOO w Poznaniu, ponieważ tylko tam są pomieszczenia umożliwiające kwarantannę zwierząt. Okazało się, że zwierzęta przebywały w fatalnych warunkach. Przewieziono je do poznańskiego zoo.
Prokuratura w Jastrzębiu Zdroju sprawdza czy nie doszło o złamania ustawy o ochronie zwierząt i międzynarodowej konwencji dotyczącej gatunków zagrożonych wyginięciem.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj