| Źródło: fot. pixabay.com
Słomiany zapał?
Czyżby słomiany zapał? Zarówno 6. lutego, jak i dzień później w Sosnowcu nastąpiły przekroczenia norm jakości powietrza. 6. lutego w nocy sytuacja była wręcz straszliwa. Stężenie pyłu zawieszonego osiągnęło nawet 155 µg/m3 (a norma to 50 µg/m3).
Oczywiście, że w nocy mało osób przebywa na wolnym powietrzu. Ale przez cały poniedziałek 6. lutego stężenie pyłu zawieszonego było bardzo wysokie. Wedle wskazań stacji pomiarowej w Sosnowcu, norma przekroczona była od 8.00 aż do 23.00. Ponownie odnotowano niepokojąco wysoki poziom pyłu zawieszonego 7. lutego, kiedy to norma dopuszczalnego stężenia była przekroczona od godz. 8.00 do 11.00.
Zły stan powietrza w innych miastach naszej aglomeracji we wtorek potwierdził WIOŚ (Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska). Według komunikatu datowanego na 8 lutego (wczoraj), we wtorek w Katowicach i w Dąbrowie Górniczej wystąpiło przekroczenie dopuszczalnych stężeń pyłu zawieszonego. Przekroczenie wynosiło 18 proc. w Katowicach i 4 proc. w Dąbrowie. Ale to nic przy wcześniejszym komunikacie WIOŚ, z którego wynikało, że 6 lutego w Katowicach normy zostały przekroczone aż o 68 proc. w Dąbrowie Górniczej o 46 proc., a w naszym mieście o 34 proc.!!! Co więcej WIOŚ podawał, że na dziś prognozuje się „złą jakość powietrza ze względu na poziom pyłu zawieszonego”.
Mimo to ani KZK GOP, ani Koleje Śląskie w tych dniach nie wprowadziły darmowej komunikacji dla kierowców samochodów (Koleje również dla pasażerów tych samochodów). No więc jak to jest? Czy władze chcą walczyć ze smogiem, czy nie? Czyżby smog, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, był zdrowszy niż ten wcześniejszy? Chyba nie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj