| Źródło: Fot. KPP Będzin
Wystarczy jeden telefon
Jak ustalono później, mężczyzna zmarł z wycięczenia. Miał tak wychłodzony organizm, że gdy dotarł do budynku i położył się na schodach między piętrami, był już bliski śmierci. Uratować go mogła tylko natychmiastowa pomoc. A na klatce schodowej zbyt ciepło również nie było. Za okrycie służyły mu tylko gazety.
Do tego zdarzenia doszło w krakowskiej Nowej Hucie. Ale zima odbiera ludziom życie w całej Polsce. Także na naszym terenie. Na skwerze przy ul. Nowopogońskiej w Sosnowcu rankiem ok. godz. 8.00 przechodnie zobaczyli leżącego człowieka. Był to bezdomny mężczyzna w wieku ok. 40 lat. Wezwani na miejsce ratownicy mogli już tylko stwierdzić zgon. Śmierć nastąpiła z powodu wychłodzenia organizmu.
Nie zawsze pomoc przychodzi zbyt późno. Dzielnicowi z będzińskiej Ksawery uratowali przed zamarznięciem dwóch bezdomnych. Ci próbowali przetrwać zimę w opuszczonym budynku bez drzwi i okien. Przed mrozem chronić miał ich barłóg ze starych koców i kołder. Gdy znaleźli ich policjanci, obaj byli bardzo już przemarznięci i osłabieni. Jeszcze kilka godzin i być może byliby martwi.
Zima, co zrozumiałe, jest najcięższą porą roku dla osób bez dachu nad głową. Śmierć kosi ich wówczas najłatwiej. Na klatce schodowej wieżowca w Bielsku-Białej znaleziono zwłoki bezdomnego mężczyzny. Policję powiadomiła straż miejska, do której z kolei zadzwonili mieszkańcy z informacją, że na 9-tym piętrze budynku ktoś leży - prawdopodobnie bezdomny. Ratownicy stwierdzili zgon.
Zwłoki bezdomnych straż miejska i policja odnajduje najczęściej w pustostanach, na terenie działek w altankach oraz na śmietnikach. Łódź - dozorczyni znalazła martwe ciało w śmietniku. Również Łódź - nieboszczyk leżał w komórce. Straż miejską wezwała lokatorka, która krzyczała na człowieka, lecz ten nie reagował. Wrocław - bezdomny zamarł we wraku porzuconego samochodu. Głogów - tu z kolei bezdomny zamarzł w przyczepie kempingowej. Tychy - jeszcze jeden bezdomny, który zmarł z wychłodzenia organizmu. Mieszkał pod mostem.
Inna ofiara mrozów i kolejny bezdomny. Tym razem znaleziony w Rydułtowach. Zamarzł. O tym, że leży na śniegu, policję powiadomili inni bezdomni. I następny nieboszczyk. Bezdomny, który zamarzł pod jednym z barów w Wodzisławiu Śląskim. Nikt nie zareagował na widok śpiącego na mrozie człowieka. "Bo pijak zawsze ma szczęście".
Można nie reagować. Jak na przykład w Warszawie. Bezdomny (również pijany), położył się na murku i zasnął. Spał tam całą noc, a gdy ok. 7.30 strażnicy miejscy chcieli go stamtąd zgonić, okazało się, że mają do czynienia ze sztywnym ciałem nieboszczyka. A czemu chcieli go zgonić? Położył się bowiem na murku, za którym był wąski kanał odprowadzający nadmiar wody z umieszczonych powyżej kranów. Bezdomny ten na miejsce zgonu wybrał sobie publiczne ujęcie wody oligoceńskiej.
W sytuacjach zagrożenia dzwoń po pomoc na numer alarmowy 112 lub do straży miejskiej, tel. 986. Osoby bezdomne z terenu Sosnowca mogą uzyskać schronienie w:
Ośrodku Opiekuńczym dla Bezdomnych w Sosnowcu przy ulicy Piotrkowskiej 19, tel.32 294 70 52;
Noclegowni Caritas Diecezji Sosnowieckiej w Sosnowcu przy ulicy Kaliskiej 25, tel.32 266 22 26;
Ogrzewalni przy ulicy Piotrkowskiej 23, tel.501 358 211.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj