| Źródło: foto pixabay.com
Życie drożeje
Nasze rachunki już w styczniu mogą wzrosnąć o kilka złotych. Pierwszy z oficjalnych powodów to rozwój energetyki z tzw. źródeł odnawialnych. Ze względu na ograniczenie zanieczyszczenia atmosfery ma być więcej elektrowni wiatrowych, wodnych, czy spalających paliwo roślinne. A to oznacza droższą produkcję energii elektrycznej.
Ale to nie koniec. Zgody na podnoszenie cen domagają się tradycyjni producenci prądu, czyli wielkie państwowe spółki, mające elektrownie węglowe. Ich argumentacja jest skomplikowana i zrozumiała wyłącznie dla fachowców. Mowa o jakichś tajemniczych, a kosztownych opłatach za „gwarancję bezpieczeństwa dostaw energii”. Czyli mamy płacić dodatkowe pieniądze za to, że elektrownie obiecają nam, iż będą produkowały prąd. Dla takich ignorantów jak my to jakaś paranoja.
Według wyliczeń czekają nas podwyżki rzędu kilkudziesięciu złotych rocznie. Co miesiąc będzie kolejna kilkuzłotowa podwyżka. Może to wydawać się niewiele, ale jeśli drożeje prąd to automatycznie oznacza to podwyżkę cen wszystkiego. Produktów spożywczych i przemysłowych, a także wszystkich usług.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj