Latający klient
Jeden ze sklepów dużej i znanej sieci handlowej (przez litość pomińmy nazwę) odwiedził niecodzienny klient. Klient ten dreptał sobie bez koszyka i bez konkretnego celu. Nawet pieniędzy nie miał przy sobie.
Po krótkich odwiedzinach między półkami z nabiałem i koszami z warzywami, skierował się w stronę stoiska z pieczywem. Bez respektu w stosunku do innych, o wiele większych klientów, chodził pomiędzy nimi, jak między równymi sobie, wybierając towar.
W końcu padło na drożdżówki. Gołąb, bo to on był tym wyjątkowym klientem, wskoczył w przegródkę z drożdżówkami i zaczął je objadać, wywołując niemałe zamieszanie. Rozbawieni klienci przez dłuższą chwilę oglądali ptaka, konsumującego drożdżówki.
Niestety, wszystko, co dobre się kończy, więc i na gołębią ucztę przyszedł kres. W końcu bowiem obsługa zauważyła co się dzieje i jeden z ochroniarzy postanowił ptaka wyciągnąć. Ten ostro protestował, ale w starciu z nieporównywalnie większym i silniejszym przeciwnikiem, musiał ulec. Pracownik marketu oderwał go od smakołyków i wypuścił już poza sklepem, na powietrze. Chcąc nie chcąc gołąb odleciał, a wraz z nim pomieszkujące pomiędzy jego piórami robaki i pasożyty. Czy wszystkie? Nie wiemy.
Drożdżówki trafiły do worka na śmieci. Na szczęście dla sklepu były już tylko dwie. Czy pojemniki na ciastka i pieczywo zostały wymienione? Tego również nie wiemy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj