| Źródło: Fot. Pixabay
Wodne pułapki
Najpierw o parku wodnym. Jest ich w naszym regionie kilka. Ponieważ mogło się to wydarzyć w każdym z nich, nie będziemy podawać, o który konkretnie chodzi. Ale do dyrekcji tego parku wodnego i do dyrekcji pozostałych wyślemy pytania o to, w jaki sposób zabezpiecza się miejsca, gdzie może dojść do zakażenia chorobami skórnymi. Wszystkich nas zapewne to ciekawi.
Na osobę z liszajami na stopach natrafiliśmy w części saunowej parku wodnego. Mężczyzna przeszedł tam z części, gdzie są baseny, gdzie bawiło się i przebywało mnóstwo ludzi, w tym również rodziny z małymi dziećmi. Wszędzie byli tam pracownicy tego kompleksu, a mimo to nikt nie zwrócił mężczyźnie uwagi, ani go nie wyprosił, choć regulamin tego miejsca wyraźnie wskazuje, że osoby z otwartymi ranami i chorobami skórnymi, nie mogą z niego korzystać.
Na stopy pokryte liszajami zwróciliśmy uwagę nieprzypadkowo. W pewnym mężczyzna wszedł na ceramiczną ławę w łaźni parowej, stanął na niej i tymi swoimi stopami zaczął popluskiwać po powierzchni przeznaczonej do siedzenia. Na pytanie, dlaczego tak robi odpowiedział, że u góry jest najcieplejsze powietrze, a on przyszedł do sauny się wygrzać. W nosie miał, że swoją chorobą skórną może zarazić innych.
Zdarzenie drugie dotyczy innego miejsca. Nasza czytelniczka z basenu pływackiego wróciła z grzybicą. Również i w tym wypadku pretensje można chyba mieć do obsługi basenu. W basenie tym, choć jest wyposażony w filtry, pływały ludzkie włosy. Co do innych rzeczy możemy się tylko domyślać.
Sporty wodne uprawia coraz więcej osób. Wizyta na basenie jest sposobem na utrzymanie dobrej kondycji fizycznej, szczególnie w okresie jesieni i zimy. Sauna z kolei to świetna forma rekreacji. Specjaliści mówią, że regularne wizyty w saunie i na basenie są bardzo korzystne dla naszego zdrowia. Pod warunkiem, że obsługa pamięta o pewnej elementarnej zasadzie. Ma być czysto.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj