| Źródło: Fot. Policja Śląska
Pijany kierowca pił mocniej
Kiedy pijak został zatrzymany za pierwszym razem za kierownicą swojego volswagena, miał w żyłach nieco ponad jeden promil alkoholu. Policjanci zatrzymali więc prawo jazdy mężczyzny. Zapytali, w jaki sposób zabezpieczy on swój samochód. Do domu wrócić nim nie mógł. Człowiek odpowiedział, że auto odstawi kolega. I tak też się stało.
Ta pierwsza kontrola miała miejsce około godz. 7.40 przy ul. Olkuskiej. Kilka godzin później policjanci zauważyli tego samego volswagena przy ul. Kolejowej. Na wszelki wypadek zatrzymali go do kontroli. Zajrzeli do środka, a wewnątrz ten sam kierowca, któremu wcześniej zabrali prawo jazdy. Tyle że teraz śmierdziało od niego gorzelnią.
Tym razem badanie na zawartość alkoholu w krwi wskazywało już na trzy promile alkoholu. Dziwne więc, że mężczyzna w ogóle był w stanie jechać.
Okazało się, że rozpacz po stracie prawa jazdy postanowił utopić w alkoholu. Pił więc i pił, aż wreszcie w przypływie pijackiej fantazji, odebrał od kolegi kluczyki, wsiadł do auta i zaczął jeździć po mieście. W sumie może mówić o dużym szczęściu. Nikogo przecież nie zabił.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj